UltraKotlina – Bieg z historią w tle
Od nic nie znaczącej rozmowy, przez radj pieszy, aż po ultramaraton. O tym jak historia sprzed 20 lat ukształtowała jeden z najbardziej kultowych biegów w Polsce i o tym jak ten bieg mi się przyjął.
Od nic nie znaczącej rozmowy, przez radj pieszy, aż po ultramaraton. O tym jak historia sprzed 20 lat ukształtowała jeden z najbardziej kultowych biegów w Polsce i o tym jak ten bieg mi się przyjął.
Trzy dni i trzy noce z życia ultrasa. Długo, daleko, ciężko, mokro, zimno, na zmęczeniu, na głodnego, ale za to w doborowym towarzystwie!
Miało być zimno i ciężko, tymczasem zamiast huraganowych wiatrów, ulewnego deszczu, ekstremalnego mrozu i mgły gęstej jak mleko, trafiła nam się przepiękna pogoda oraz mnóstwo śniegu. Co nie znaczy, że było lekko, z górki i z wiatrem.
Piekło – rzekome pozagrobowe miejsce przebywania potępionych dusz zmarłych. W rzeczywistości miejsce do którego może trafić śmiertelnik, upodlić się do reszty i potem stamtąd wyjść. Zwiedziłem jego najgorsze zakamarki, traumę mam do dziś, ale wydostałem się o własnych siłach.
Ultramaraton przez duże „U”. Koniec pewnego rozdziału mojej kariery ultra. Tu jest wszystko, dosłownie. Bez cenzury, ale za to z pikantnymi szczegółami. Zapraszam.
Miało być spokojne 100 km po Beskidzie Wyspowym bez sponiewierania, a skończyło się na ultra horrorze z happy endem.
O biegu, który nie chciał się odbyć. Niepokorny Mnich był przekładany 3x, ale ostatecznie się udało. Przebiegłem 95 km przez Pieniny w ponad 30 stopniowy upale.
Moje największe biegowe wyzwanie. Przynajmniej do tej pory. Jak się do niego przygotowywałem, jak pobiegłem i jak się czułem po biegu.
Czy jest sens jechać 400km w góry, co zajmuje cały dzień, tylko po to żeby na miejscu przebiec maraton, a kolejny dzień spędzić w drodze powrotnej? Jest bezsens! I właśnie dlatego to zrobiłem!
„Nie ogarniam ludzi którzy biegają ultra przez noc… gdy normalni ludzie idą spać, ci zarywają noc żeby sobie pobiegać… bez sensu… mało to biegów w ciągu dnia jest do wyboru?” – Ja. Jeszcze niedawno.