UltraJanosik Legenda – 110km przez Tatry
Moje największe biegowe wyzwanie. Przynajmniej do tej pory. Jak się do niego przygotowywałem, jak pobiegłem i jak się czułem po biegu.
Moje największe biegowe wyzwanie. Przynajmniej do tej pory. Jak się do niego przygotowywałem, jak pobiegłem i jak się czułem po biegu.
Czy jest sens jechać 400km w góry, co zajmuje cały dzień, tylko po to żeby na miejscu przebiec maraton, a kolejny dzień spędzić w drodze powrotnej? Jest bezsens! I właśnie dlatego to zrobiłem!
“Nie ogarniam ludzi którzy biegają ultra przez noc… gdy normalni ludzie idą spać, ci zarywają noc żeby sobie pobiegać… bez sensu… mało to biegów w ciągu dnia jest do wyboru?” – Ja. Jeszcze niedawno.
Kolejna cegiełka w drodze na Barkley. 73,3km oraz 3000m w górę, a potem w dół. Był pot, była krew, były skurcze, nawet łezka się zakręciła. Nie zdradzę, czy dobiegłem w jednym kawałku, musisz przeczytać, żeby się dowiedzieć. Dostałem mocno w kość: zimno, wiało, padało, ale co nas nie zabije… itd.
Zakończenie mojego sezonu biegowego 2018: Winter Trail Małopolska: 63km i 4000m przewyższeń z zimą w pełni. Fantastyczne zawody, znakomicie zorganizowane, ale też mocno dające w kość. Lubię się tak zmęczyć.
Moje pierwsze ultra! Jak to się stało, że tłukę teraz setki w górach i bynajmniej nie chodzi tu o pojemność kieliszków.